Cytat:
Kapuściński otrzymał grube dzieło Herodota przed swoją pierwszą wyprawą, do Indii. Pojechał nie znając żadnych języków, nie widziawszy wcześniej świata poza szarą rzeczywistością powojennego PRL. Poznawał obcy kraj jakby po omacku, niczym ślepiec w galerii sztuki. Dzieło podróżnika sprzed dwudziestu pięciu wieków było mu otuchą. Brał je potem w inne podróże, studiując wciąż i wciąż w chwilach wytchnienia. Było dla niego jak podręcznik, jak wskazówki mistrza.
Później autor relacjonuje nam swoje kolejne wyprawy. I przeplata je, streszczając fragmenty dzieła wielkiego greckiego podróżnika. I z biegiem kart widzimy coraz więcej analogii, coraz więcej podobieństw. Herodot pokazuje nam się jako pierwowzór reportera, dziennikarza. Obu ich gna ta sama żądza poznania, zobaczenia, zrozumienia. I obaj potrafią przyznać się, że — nie rozumieją…