Jak mówiłem- kwestia wyboru i sumienia.
Printable View
Jak mówiłem- kwestia wyboru i sumienia.
Może po prostu - wyboru.
Sumienia bym w to nie mieszał :)
A ja bym mieszał, jedzenie zwłok zwierząt jest po prostu nieetyczne.
A jedzenie materiału na nawóz jest nieestetyczne :)
Każdy ma swoje zdanie, jest to oczywiście kwestia wyboru.
W życiu nie skrzywdziłbym zwierzęcia i na ciemnej drodze wolę chyba rozjechać pijaka niż kotka. I tu można mówić o sumieniu, jak najbardziej.
Ale z jedzeniem, to trochę zbyt górnolotnie :)
Nie wiem, dostrzegam pewien brak konsekwencji- nie skrzywdziłbyś zwierzęcia ale jak już leży na tależu to co innego? Czym to się różni?
A nie, niczym. Masz racjÄ™. Nie mam sumienia :)
No bo w sumie skoro znakomita większość populacji to zimne dranie i krwiożercze bestie, to ja się w sumie mogę od nich nie różnić. Przeżyję :D
A coś więcej prócz cienkiej ironii i oglądania się na innych w imię odpowiedzialności zbiorowej masz do powiedzenia?
Naprzykład to co już pisałem, organizm człowieka łatwiej przyswaja białko zwierzęce.
Stawianie wszystkich ludzi, którzy sporzywają mięso jako ludzi nieetycznych i etc., jest całkowicie infantylne i nie na miejscu. Ja mogę i Ciebie nazwać nieetycznym bo te roślinki który zjadasz również żyły (oddychały, rosły, rozmnażały się), widzisz jakieś różnice między rośliną,a zwierzęciem, jeśli chodzi o funkcje życiowe? Bo ja nie za bardzo. I parafrazując Twoją wypowiedź:
Jedzenie zwłok roślin jest po prostu nieetyczne.
Interesuję się tematem wegetarianizmu od pewnego czasu i zauważyłam, że na niektórych forach wegetarianie uważają się za ludzi "w lepszym gatunku", z tej racji, że traktują zwierzęta jako "młodszych braci" i nie jedzą z nich mięsa, czasami w wypowiedziach są niegrzeczni żeby nie powiedzieć złośliwi, niekiedy nawet nie mają szacunku dla mięsożernych.
Czy tylko ja odniosłam takie wrażenie?
Elbow to nie jest przytyk do Ciebie, biorÄ™ pod uwagÄ™ inne netowe fora, nie tylko FI.
Nie lubię się powtarzać, więc jeśli oczekujesz odpowiedzi to przeczytaj moje wszystkie posty w tym temacie a zaręczam Cię, że tę różnicę znajdziesz.
Może i niektórzy są, nie wiem, nie udzielam się na takich forach, ja na pewno czuję się "czystszy" względem starego siebie jedzącego mięso.Cytat:
Napisał selena
Zacząłem sam, same z tego korzyści, dużo rzadziej choruję, mam lepszą kondycję ale wydaje mi się, że przeważył tu u mnie aspekt moralny.
Czy jedzenie mięsa to zabójstwo? W pewien sposób tak, choć mięsożerca rzadko kiedy zabija sam to co zjada, to jednak przez popyt nakręca podaż. Nie jest to zabijanie bezpośrednie ale pośrednie.
Życie to walka o przetrwanie i co się z tym wiąże również zabijanie, dlatego denerwuje mnie kiedy ludzie stawiani są na równi a co gorsza ponad życie zwierząt i nazywa się ich zabójcami. Normalna kolej rzeczy, że w świecie zwierząt przeżyją silniejsi, w wypadku zwierząt i ludzi ci mądrzejsi, chcąc przeżyć zabijają, to naturalne w przyrodzie, że słabszy ginie zjedzony przez silniejszego.
Już Ci to tłumaczyłem, ludzie to też zwierzęta, fakt, podobno najbardziej rozwinięte, co nieusprawiedliwia zabijania słabszych. Co by było gdybym zabijał ludzi słabszych od siebie? Też byś powiedziała, że przetrwają najsilniejsi? To natomiast co nas odróżnia od reszty zwierząt to wolność wyboru i możliwość pohamowania swych zwierzęcych instynktów. Skoro więc (zdrowa) osoba nie musi zabijać to powinna tego nie robić według mnie. Rozumiem, że Twój pogląd wyrasta z pewnego rodzaju antropocentryzmu, ale na dłuższą metę nie prowadzi on do niczego dobrego. Wystarczy spojrzeć co się dzieje ze zdewastowaną przyrodą, tu też zawinił ten pogląd, że człowiek jest panem świata i że może nim zarządzać jak mu się podoba. Moim zdaniem człowiek jest wrośnięty w naturę i jest jej częścią, dlatego ja skłaniam się bardziej ku biocentryzmowi.
Rozumiem kolegę.Jak każdy dogmatyk, musi podporządkować swoje opinie pewnej ideologii.
Szacunek należy się każdemu stworzeniu, ale zwierzę to nie osoba, nie można stawiać ludzi na równi ze zwierzetami. Jeżeli zwierzęta byli by równi ludziom to one też rządziły by światem a tak nie jest i być nie może.
Człowiek jest jednostką nadrzędną, jest formą wyższą od zwierząt, ale nie jest panem świata i nie znaczy to, że może zabijać dla przyjemności czy kaprysu zabijania, zabija by przetrwac.
Świat to harmonijna całość ludzi, zwierząt i roślin, gdzie istnieje życie, smierć, walka, zabijanie i wszystko to razem wzajemnie się uzupełnia rządząc się swoimi wewnętrznymi prawami.
Czytałam niedawno że Greenpeace swego czasu wywalczył zakaz polowania na foki. Efekt był taki że spowodowało to ich wielkie rozmnożenie, wpłynęły do fordów za pożywieniem, wyjadły ryby a jakaś grupa Lapończyków została bez głównego źródła utrzymania, musieli przenieść się do miast, co zniszczyło ich tozsamość, kulturę. Wielkie i dobre chęci ludzi w obronie zwierząt a skutek dla ludzi fatalny. W tym konkretnym przypadku ci ludzie wrośnięci byli w naturę a ochrona życia fok poniekąd wegetarianizm był ingerencją w prawa natury.
Tak, rozszyfrowa³e¶ mnie... Jakiej ideologii? Jak narazie nie widzia³em, ¿eby¶ przedstawi³ w tym temacie ¿adnych racjonalnych argumentów, z którymi mo¿na by³oby dyskutowaæ, rzuci³e¶ natomiast kilka stwierdzeñ niczym nie popartych, wiêc kto tu jest dogmatykiem?Cytat:
Napisał osiaq
Ca³y czas mówiê o zdrowych osobach, ktore maj± wybór, zawê¿aj±c- we¼my na przyk³ad mieszkañców Polski, czy musz± zabijaæ? Nie. Wiêc po co to robi±? Wydaje mi siê, ¿e w takich przypadkach dieta miêsna to zwyk³e wygodnictwo i jedzenie dla przyjemno¶ci.Cytat:
Napisał selena
Rozumiem, ¿e masz tu na my¶li prawo naturalne w wersji Hobbes'a, ok ale ja nadal mówiê o ludziach maj±cych wybór, czym innym jest konieczno¶æ a czym innym zabijanie dla przyjemno¶ci.Cytat:
Napisał selena
Nie wiem, nie znam tego przypadku, wiêc siê nie wypowiadam, ale mo¿liwe, ¿e tak siê sta³o. Widzisz, ci ludzie aby prze¿yæ musieli zabijaæ, a to ju¿ odrêbny, usprawiedliwiony przypadek.Cytat:
Napisał selena
Ci ludzie nie zabijali fok by przeżyc, oni trudnili się połowem ryb, ryby te były również głównym pokarmem tych Lapończyków a foki je wyżarły.
Nie wiem jakie teorie głosił Hobbes i prawdę mówiąc wcale mnie to nie interesuje, uważam tylko że takie są prawa natury, że zwierzęta od wieków służą ludziom jako pokarm i nie widzę sensu zmieniać tego co dla ludzi dobre.
Piszesz że ludzie mają wybor, oczywiście mają do wyboru różne pokarmy, ale mięso jest najlepszym źródłem wysokowartościowego białka, żelaza, cynku itp potrzebnego do życia.
Ludzie w poczuciu winy że zabijają zwierzę mają odżywiać się tym co im nie smakuje, albo szukać w specjalnej diecie roślinnej białka czy żelaza? przecież można jeść mięso, a przy tym walczyć o prawa zwierząt, ostatecznie można ograniczyć spożywanie mięsa a nie całkowicie wykluczać mięso z diety.
Zaprawdę, piękna tradycja trwająca od tak dawna rzeczywiście powinna być kultywowana. Chciałbym ze swej strony dodać, że posiadanie niewolników też było uważane kiedyś za zupełnie naturalne.Cytat:
Napisał selena
Może i mięso jest najbardziej wartościowe w niektóre skladniki, co nie znaczy, że nie ma innych źródeł, dla mnie zgoda na takie coś to pójście na łatwiznę i zwykły konformizm. Takie jest moje zdanie, nie trzeba się z nim zgadzać. Jedzenie mięsa i jednoczesna walka o prawa zwierząt to dla mnie hipokryzja. Nie mam zamiaru nikogo piętnować ani tym samym dłubać nikomu w jego sumieniu, mówię tylko jak wygląda to z mojej perspektywy.Cytat:
Napisał selena
Co ma niewolnictwo do wegetarianizmu, nie rozumiem, nie stawiaj na równi ludzi ze zwierzętami.
Niewolnicy to byli ludzie żyjace w takim a nie innym ustroju, których traktowano niekiedy gorzej jak zwierzęta.
Dla Ciebie hipokryzja jest jedzenie mięsa i jednoczesna walka o prawa zwierząt, ja odbieram to inaczej, bo uważam że można jeść mięso z niektórych zwierząt i być przeciwnikiem zabijania innych zwierząt np dla futerka czy dla przyjemności zabijania.
Sumienie to proces indywidualny dla każdego czlowieka i jeżeli ktoś jest przekonany, że zabijanie zwierząt na pokarm dla ludzi nie jest złem, to sądzę, że nie wyrzutów sumienia.
Tą dygresją o niewolnictwie chciałem zwrocić uwagę na fakt, że na przestrzeni dziejów różne rzeczy były uważane za naturalne a potem już nie, tego to dotyczyło i tylko tego. Walka o prawa zwierząt i jednocześne zjadanie ich kojarzy mi się z tekstem Kazika z piosenki "12 groszy": " co to za wegetarianin, co wp***** schabowe?"
Wyg³o¶ swoj± ideologiê w krajach, gdzie ludzie gloduj±... zobaczysz z jak± reakcj± siê spotkasz. Cz³owiek od dawna kierowa³ siê smakiem w dobieraniu potraw (tak jak pies zapachem). Jednym smakuje miêso innych zielenina, a jeszcze inni s± zadowoleni wpierdzielaj±c ziemiê (a s± takie osoby).
Jedn± rzecz±, która denerwuje mnie u wegetarian to w³a¶nie to, ¿e nazywaj± mnie morderc± zwierz±t. Dobra... Zaczne ich nazywaæ mordercami ro¶lin (one, jak wykaza³y ostatnie badania ( i nie tylko te), te¿ odczuwaj± - patrz badania Cleve'a Backstera).
Na koniec jeden cytat:
"Ludzie maj± niezwyk³± potrzebê szukania diab³a u innych,¿eby nie musieæ
dostrzegaæ go w sobie samych."
Javier Cercas
Elbow
Teraz rozumiem dygresję, dodam tylko że niewolnictwo to był okres przejściowy a mięso jest pokarmem ludzi od wieków.
Selena
Elbow też ma rację, że wszystko jest okresem przejściowym... panowanie mężczyzny nad kobiętą też trwało bardzo długo, a teraz ? Mamy coś co mozna nazwać "równouprawniem" (?). Nie jest powiedziane, że za kilkadziesiąt, może nawet kilkaset ( o ile się do tego czasu nie wybiją) ludzie będą jedli warzywa, może i dojść do tego że wszystko co potrzebne będzie nam do przeżycia będzie tworzone sztucznie.
Po pierwsze, co ju¿ mówi³em nie wiem ju¿ ile razy- chodzi mi o ludzi, którzy maj± wybór i ich nic nie usprawiedliwia, nie mówiê nic o ludziach, którzy tego wyboru nie maj± i dla nich posi³ek miêsny to konieczno¶æ.
Po drugie, zobacz co napisa³em o jedzeniu ro¶lin, fakt, to te¿ jest zabijanie, natomiast w tym przypadku mogê dokonaæ wyboru miêdzy zabiciem istoty ni¿szego rzêdu (ro¶lin±), która je¶li nawet co¶ odczuwa to nie jest samo¶wiadoma w przeciwieñstwie do istot wy¿szego rzêdu (zwierz±t), które oczuwaj± w pe³ni, czêsto s± sam¶wiadome i maj± uczucia. Dlatego ¿ywienie siê ro¶linami uznajê za malum necessarium. To te¿ jest pewna forma zabójstwa i nie przeczê temu, natomiast ludzie ¿ywi±cy siê miêsem czêsto próbuj± przekonaæ mnie, ¿e forma ich diety nie wyrasta z zabójstwa. Ok, nie boli Was sumienie? Wasza sprawa, mnie te¿ nie boli gdy zjadam ro¶liny, ale nie próbujcie nikomu wmówiæ, ¿e "czarne jest czarne a bia³e jest bia³e". Nudzi mnie powtarzanie tego samego po kilka razy, wiêc nie bêdê siê ju¿ udziela³ w tym temacie, chyba, ¿e pojawi siê jaka¶ nowa kwestia.
Selena:
W drugą stronę też działa.Cytat:
Interesuję się tematem wegetarianizmu od pewnego czasu i zauważyłam, że na niektórych forach wegetarianie uważają się za ludzi "w lepszym gatunku", z tej racji, że traktują zwierzęta jako "młodszych braci" i nie jedzą z nich mięsa, czasami w wypowiedziach są niegrzeczni żeby nie powiedzieć złośliwi, niekiedy nawet nie mają szacunku dla mięsożernych.
Nie rozumiem dlaczego podnosi ci to ciśnienie skoro:Cytat:
Spotkałam się z określeniem, że mięsożerni to "zabójcy", podniosło mi to lekko cisnienie.
Więc bycie zabójcą nie jest niczym nadzwyczajnym w naszej walce o przetrwanie. ;)Cytat:
Życie to walka o przetrwanie i co się z tym wiąże również zabijanie, dlatego denerwuje mnie kiedy ludzie stawiani są na równi a co gorsza ponad życie zwierząt i nazywa się ich zabójcami.
Skoro
To czemu powołujesz się na prawa rządzące światem zwierząt? Czy nie powinniśmy być ponad nimi?Cytat:
Człowiek jest jednostką nadrzędną, jest formą wyższą od zwierząt
Nie wątpię że zrobił to z powodu zjadania fok przez ludzi... Pomijając fakt że można przytaczać różne egzotyczne przykłady które o niczym nie świadczą. Dlatego proponuje ograniczyć się do Polski i naszych okolic. A tutaj ograniczenie spożycia mięsa spowodowałoby zmniejszenie ilości przemysłowych hodowli, co raczej nie zaburzyłoby ekosystemu np. w lasach...Cytat:
Czytałam niedawno że Greenpeace swego czasu wywalczył zakaz polowania na foki.
Jak już zostało napisane. Przez wieki istniało niewolnictwo, przez wieki kobiety służyły mężczyzną (zresztą teraz też w niektórych "kulturach" tak jest), więc mnie ten argument nie przekonuje.Cytat:
Nie wiem jakie teorie głosił Hobbes i prawdę mówiąc wcale mnie to nie interesuje, uważam tylko że takie są prawa natury, że zwierzęta od wieków służą ludziom jako pokarm i nie widzę sensu zmieniać tego co dla ludzi dobre.
A ja bojkotuje OlimpiadÄ™ w Pekinie, nie pojadÄ™ na niÄ…...Cytat:
ja odbieram to inaczej, bo uważam że można jeść mięso z niektórych zwierząt i być przeciwnikiem zabijania innych zwierząt np dla futerka czy dla przyjemności zabijania.
Najlepiej potępiać zjadanie fok, psów i kotów i jeszcze robaków których i tak byś nie tknęła w życiu.
Jeżeli stwierdzimy że zabijanie zwierzaków jest czymś złym, to zjedzenie 5 kurczaków zamiast 10 jest mniejszym złem, więc zawsze coś.Cytat:
ostatecznie można ograniczyć spożywanie mięsa a nie całkowicie wykluczać mięso z diety.
Mirthall
Cytat:
W drugą stronę też działa.
Nie rozumiem dlaczego podnosi ci to ciśnienie
W niczym nie ubliżyłam wegetarianom, nie krytykuję ich, bo to ich wybór, ale nie podoba mi się określenie, że mięsożerca to zabójca, dlatego wyrażam swoje niezadowolenie. Nie spotkałam się ze stwierdzeniem że roślinożerca to zabójca roślin a jeśli nawet to wyłącznie jego sprawa.
Cytat:
Przez wieki istniało niewolnictwo (...) więc mnie ten argument nie przekonuje.
Jeżeli stwierdzimy że zabijanie zwierzaków jest czymś złym
Nie próbuję nikogo przekonać do swoich racji, wyrażam tylko swoje zdanie co myślę w danym temacie.
Zabijanie jest złem jeśli zabijamy dla przyjemności zabijania czy na futerka np foki.
Niewolnictwo było złem dla ludzi a w zabijaniu zwierząt na wyżywienie dla ludzi nie widzę takiego zła.
Nie wiem czy reszta też ale ja odnoszę coraz bardziej wrażenie, że wszelka dyskusja z Tobą jest jałowa, w kółko powtarzasz swoje racje nie reagując nawet na argumenty. Poza tym dodam tylko, że zauważyłem, że pogubiłaś się nawet w swoich kwestiach bo z jednej strony mówisz:
a chwilę potem sama przyznajesz, choć bez wyrzutów sumienia, że:Cytat:
Napisał selena
Więc jak? To jesteś tym zabójcą czy nie? :DCytat:
Napisał selena
Uważasz że swoimi argumentami przekonałeś mnie, zmienię zdanie i przyznam Ci rację że to jest super dieta, bo nie zabijam zwierząt? jeśli tak to się mylisz, bo nie mam przekonania do diety wegetariańskiej, ale szanuję wybór innych, nie krytykuję że jedzą zieleninę a nie jak większość ludzi wszystko co jadalne, z mięsem włącznie.
Nie pogubiłam się, od początku twierdze że w/g mnie:
zabijanie zwierząt na pokarm dla ludzi nie jest złem, więc mięsożerca nie jest żadnym zabójcą, dlatego nie podoba mi się że wegetarianie mówią na mięsożercow zabójcy. Prościej chyba nie można.
Przeanalizuj jeszcze raz powyższe zdanie i spróbuj nie znaleźć w nim sprzeczności :D Nie ważne czy traktujesz _zabijanie_ jako złe czy nie, w tym momencie sama przyznajesz, że jest to zabijanie, chwilę potem piszesz, że to nie jest zabójstwo :D Przykro mi, ale to, że zabójca uzna, że jego czyn nie jest złym to nie implikuje tego, że dany czyn nie ma miejsca.Cytat:
Napisał selena
Wedle mnie zabójca to ktoś pozbawiający kogoś życia i tyczy się to do ludzi a nie do zwierząt.
Możesz sobie definiować to dowolnie, wedle upodobanej konwencji językowej co nie zmienia faktu pozbawiania życia.
Słownik Języka Polskiego PWN definiuje:
zabójca -- człowiek umyślnie pozbawiający kogoś życia
-- tak więc uśmiercając np. świnię, rzeźnik nie staje się zabójcą.
Poza tym nazywanie zaraz nie-wegetarian zabójcami jest pomówieniem!
Przecież tak na prawdę osoby, które jedzą mięso, wcale same nie zabijają zwierząt. Zazwyczaj po prostu idą do sklepu...
Jeszcze nasuwa mi się pytanie do zagorzałych wegetarian: co robicie, jak was żądli komar albo mucha bzyczy nad uchem i nie daje spać? I jeszcze -- ryby jadacie albo jajka?
Jak mówiłem wyżej, wystarczy czytać ze zrozumieniem- nazewnictwo można stosować wedle upodobań, to tylko kwestia konwencji, nie zmienia to istotnego faktu pozbawiania życia.
Faktem jest, że większość mięsożerców idzie po prostu do sklepu, nie polując osobiście na ofiary swego posiłku. Jak pisałem już wcześniej chyba dwa razy- to podaż i popyt regulują rynek, więc można to nazwać zabójstwem pośrednim, lub zabójstwem na zlecenie.
Komara zabijam bez litości, tak samo jak muchy ale tylko w samoobronie.
Ryb nie jadam w ogóle, wszak to mięso jak każde inne, jajka natomiast jem tylko wtedy gdy wiem skąd pochodzą (najczęściej kupuję je od znajomego ze wsi).
Taa... bo taka mucha to ci ręke chce złamać, a komar jak sie przyssa to całą krew wypije... Człowieku gdzie tu samoobrona jakaś ? Widziałeś kiedyś muche, która specjalnie ciebie atakuje ? Ja jeszcze takiej nie spotkałem. A komary zabija się bezlitości jak są bandami ,prawda, a ich przywódca ma czerwonego irokeza na głowie. Zastanów się co piszesz czasem.Cytat:
Komara zabijam bez litości, tak samo jak muchy ale tylko w samoobronie.
Z tego co mi wiadomo jarosze jadają ryby, a jajek nie konsumują weganie. Jednak mogę się mylić nie jestem wegetarianinem.Cytat:
ryby jadacie albo jajka?
Czyanie ze zrozumieniem to bardzo przydatna znajomość, rozumiem, że może do Ciebie docierać wlniej więc wytłumaczę to raz jeszcze. Nie ważne, czy nazwiesz to "zabójstwem" czy "głaskaniem po głowie", desygnat nazwy jest nadal ten sam i odnosi się do tego samego czynu- pozbawiania życia, nawet jeśli Słownik Języka Polskiego narzuca taką konwencje to i tak nie zmienia to faktu, że przez posiłek mięsożercy ginie żywa istota.
Tak, wstyd mi, wyjdę i to przemyślę...Cytat:
Napisał Arudil
elbow
Tumanowata Selena nadal nic nie rozumie, łopatologicznie trzeba mi tłumaczyć a tak na marginesie, nie docinam Ci w niczym, nie obrażam, więc również powstrzymaj się od docinków co do mojej osoby.
Zwrot "pozbawienie życia" czy "ginie żywa istota" odnosi się zarówno do ludzi jak i do zwierząt, ale "zabójstwo" czy "zabójca" to zwroty przypisane tylko odnośnie ludzi, nieważne co Ty masz w domyśle, ważne jak odbierają to inni sugerując się Slownikiem Języka Polskiego. Podsumowując to człowieka, ktory zabił zwierzę na pokarm albo mięsożercy nie można nazwać zabójcą a Ty tak tych ludzi nazywasz.
Po pierwsze, jeśli nie rozumiesz co znaczy "konwencja językowa" to już nie jest mój problem. Prościej Ci już tego nie wyjaśnie bo nie jestem w stanie.
Po drugie, użyłem definicji projektującej, desygnatu tego terminu również objaśniać nie zamierzam.
Po trzecie, jeśli już upierasz się przy słownikowych definicjach to "kogoś" użyte w definicji słownikowej wcale nie odnosi się tylko do ludzi, a raczej do osób. Teraz proponuję sprawdzić co znaczy "osoba". Cytując chcoćby wikipedię:
Choć wikipedia nie zawsze jest miarodajna, to chyba bez trudu można zauważyć pewną analogię. Jeśli to Cię nie przekonuje, to proponuję sprawdzić stanowisko współczesnych etyków, choćby Petera Singera. W ogóle polecam zaznajomić się z literaturą poruszającą problemy etyki, chociażby z "Etyką praktyczną" ww. Singera przed podejmowaniem dyskusji dotyczących kwestii etycznych. W przeciwnym razie łatwo narazić się na śmieszność pokazując swoją jednostronność dogmatycznych poglądów.Cytat:
Napisał wikipedia