Prestiżu nie ma, ale zawsze jest satysfakcja.
Typ: Posty; użytkownik: thecoldeststar
Prestiżu nie ma, ale zawsze jest satysfakcja.
Chyba przestane płacić abonament...
I teraz mam ochote na hamburgera i frytki :P
Chyba dziś obiad zjem w maku.
A potem garsc tego vitalio i na basen :P
Ale uwage przykuwa.
Pewnie wiekszosc z nich to "powazni" pracownicy, którzy muszą jakoś odreagować.
Ale zasieg to zawsze problem, czesto np w bloku nie łapie.
Znaczy greenpeace nie pokocha vitalio :P
I chyba każdej innej firmy.
Albo 3h pływać i 1800 kcal spalone :)
No mnie niestety stać najwyżej na kupienie tego art&business'u, a abbey to moge najwyżej wirtualnie odwiedzić :P
Ja zapinam i dzięki temu nie skręciłem karku jak zaliczyłem dachowanie.
Ale jak sie z tym zimnem przesadzi to dopiero grypka będzie :P
Ale ja nie zarabiam 10tys zeby tak isc sobie do abbeya czy na jarmark i "o, ten obraz sobie kupie, bo mam taki kaprys"
Dokładnie, oscary to komercja i nic więcej.
Powinno sie podpiąć przez rozdzielacz z filtrem.
Też lubie beksińskiego.
Miłość na codzien to najlepszy prezent.
Teraz pis chce cenzurowac internet...
Ale jak to mówią, kto nie umie śpiewać, nie otwierać pyska, więc przykro mi, ale nie moge śpiewać :P
Ja bym tego nie kupił.
No ale w tym abbeyu to chyba ćpają za dużo, 5tys zł za obraz jakiegoś mało znanego artysty?!
Nie ma to jak komercja...
Strasznie tam drogo...