Czy rząd powinien interweniować w zakresie kredytów hipotecznych?

[pepka]

Czy przypadkiem nie powinien zostawić tej decyzji samym frankowcom. Przecież to ich decyzja i teraz muszą się zmierzyć z odpowiedzialnością. Czy państwo powinno pomagać w takiej sytuacji?

[sig]

Absolutnie w żadnym wypadku NIE, ale niestety mamy słaby rząd który ulega coraz to nowym grupom (lekarze, górnicy, związki zawodowe, inne święte krowy), więc nie zdziwię się jak wszyscy zrobimy zrzutkę na tych co bezmyślnie zdecydowali się na kredyt w walucie, w której nie dostają*pensji. Zaryzykowali i przegrali, nie widzę tu powodu do interwencji państwa.

ps ciekawe czy jak by sytuacja była odwrotna i "franek" poleciał w dół niczym np rubel kredytobiorcy złotówkowi jej zarządzali

[mezo]

Mamy słaby rząd który pewnie ostatecznie ulegnie naciskom i dofinansuje spłacających we frankach szwajcarskich. Dla mnie jest to socjalizm w czystej postaci - bo na tym opiera się gospodarka i kapitalizm - na odpowiedzialności za własne decyzje. Gdy powódź to rząd pomaga. Gdy pożar to rząd pomaga. Gdy frank za drogi to rząd pomaga. Dajcie spokój. Chociaż takie historie jak ta tutaj smucą: (spam) to cóż my mamy na to proadzić

[Maciejo]

Rząd absolutnie nie powinien interweniować w sprawie kredytów we frankach, nie jest on bowiem stroną tego problemu
Od kontroli prawidłowości funkcjonowania systemu bankowego jest natomiast Komisja Nadzoru Finansowego. Ona to powinna wywierać wpływ na banki w zakresie ewentualnego niewywiązywania się z zapisów w umowach kredytowych (jeżeli LIBOR jest ujemny a w umowie stoi, że oprocentowanie kredytu = LIBOR + marża, to obowiązkiem banku jest zastosować tę ujemną stawkę w ustaleniu oprocentowania).

[Fart]

Rząd powinien interweniować. Stroną czasem może się stać.

[sig]

Rząd powinien interweniować. Stroną czasem może się stać.

A niby na czym ta interwencja powinna polegać, biorąc pod uwagę że niezależnie od tego kto formalnie poniesie koszty tej interwencji, zostaną przerzucone na obywateli w ramach "odpowiedzialności zbiorowej" poprzez państwowe haracze (podatki, akcyzy etc), wyższe opłaty/niższe oprocentowanie w banku (o ile to takowe miały by je ponieść) itd. Moim zdaniem ta "interwencja" powinna się ograniczyć do stwierdzenia "Widziały gały co brały". I w jaki sposób miałby się stać "stroną" Swoją drogą "franek" spada w dół bo nawet szwajcarom opłaca się wymienić go na euro i robić zakupy np w Niemczech (kilkanaście do kilkudziesięciu procent taniej za identyczny towar/usługę), więc cała interwencja zaczyna tracić sens. Czytałem gdzieś że cena ustatkuje się w okolicach 4 zł / franka, co nie jest wcale taką znowu tragedią. Zwłaszcza jak banki uwzględnią ujemny LIBOR (co obniży oprocentowanie kredytu) , ale to już nie jest sprawa dla rządu tylko Komisji Nadzoru Finansowego.

[Ramecki]

Ja uważam, że rząd nie powinien interweniować. W końcu ludzie chyba wiedzą co robią, gdy decydują się na kredyty hipoteczne. A jak nie wiedzieli co robią to trudno... Mamy płacić za czyjąś nieodpowiedzialność? Może Kasi Cichopek też mamy pomóc spłacać kredyt za rezydencję na Wilanowie? To absurdalna sytuacja. W USA jak w 2008 r. rozpoczął się kryzys to tysiące rodzin traciło dach nad głową, bo banki odbierały im domy. Ale czy rząd zaraz leciał udzielać pomocy? Nie. Bo każdy odpowiada sam za swoje zobowiązania.

[labtn]

Ja mimo wszystko szczerze współczuję "frankowiczom", choć faktycznie powinni byli być świadomi grożącego im ryzyka. Ideałem byłoby natomiast, gdyby państwo znalazło teraz sposób na rozwiązanie tego problemu, nie wydając przy tym ani złotówki. Tu bym oczekiwał mądrości naszych rządzących, a sprawa nie jest prosta. Patrząc bowiem w szerszym kontekście może się okazać, że brak jakiejkolwiek interwencji przyniesie za sobą jakieś inne koszty społeczne, w tym co gorsza możliwe, że jakieś tragedie ludzkie.

[Barbara]

Z pewnością nie. Przecież ci ludzie mieli inne opcje do wyboru - była to ich decyzja, która kiedyś wiązała się przecież z oszczędnościami dla nich. Teraz, gdy zmieniły się realia wszyscy mają pretensję do rządu - tylko nie do siebie. Najwyższy już czas przestać "żyć na kredyt". Dotyczy to nie tylko obywateli ale i całego rządu. Gdybym ja tak szastała pieniędzmi których nie mam już dawno spałabym od mostem. Trzeba w końcu zacząź odpowiadać za swoje błedy.

[fruitekk]

Według mnie nie.
Jak ludzie mają kredyty w PLN to nikt im nie pomagał mimo to, że tez raty się wachały przez WIBOR