Pokaż wyniki od 11 do 20 z 84
-
06-04-07, 19:32 #11
- Dołączył
- February 07
- Postów
- 158
- Siła Reputacji
- 0
Póki narząd będzie sprawny , o wnuki nie problem , choć z czasem może być różnie . Może go braknąć...
Jeśli jednak chodzi o mojego syna... Cóż... nie potrafię teraz powiedzieć...
Na pewno w pierwszym momencie byłaby torzeklinam: wściekłość :sad: albo rozczarowanie lub jedno i drugie...
Z jednym Selena ma jednak rację. Własne dziecko kocha się bezwarunkowo i to na pewno by sie nie zmieniło choć nie zaakceptowałbym tego...
Nie miałbym jednak wyjścia - musiałbym to tolerować.
-
06-04-07, 20:42 #12
- Dołączył
- December 05
- Postów
- 758
- Siła Reputacji
- 0
Jeśli mówimy o tolerancji to ja się również z tym zgadzam, ale pod jednym warunkiem, że nie będzie to mój syn czy córka. Jeśli któreś z nich zostało by homoseksualistą to oznaczałoby to katastrofę dla mnie, mojej teorii wychowania, moich poglądów i przekonań.
Homoseksualiści mi nie przeszkadzają póki nie wdzierają mi się do domu. Jestem temu obojętny, ani nie jestem za nimi ani przeciwko. To ich życie i oni o nim decydują. Jednak jak pisałem wyżej w moim domu tego mam nadzieję nie będzie. Chyba bym tego nie wytrzymał.
-
07-04-07, 08:11 #13
- Dołączył
- December 06
- Postów
- 145
- Siła Reputacji
- 0
Chyba najtrudniej byłoby mi się pogodzić z czyimś fanatyzmem.
Co do odmienności postawy czy to w sferze seksualnej , politycznej czy innej to dopóki nie narusza ona wolności i praw innych ludzi , nie ma dla mnie większego znaczenia. Tolerancja czyjejś odmienności nie oznacza akceptacji. Nie muszę akceptować pisowców , wystarczy , że ich toleruję.
-
07-04-07, 08:17 #14
- Dołączył
- January 07
- Postów
- 493
- Siła Reputacji
- 0
Kurde, do tej pory brałem to pod kątem znajomych, przyjaciół. Ale jak już ktoś wyskoczył z przypadkiem (teoretycznego) syna, to normalnie zabiliście mi ćwieka :wlosy_staja_deba:
Nie mam nic do homoseksualistów, ale nie wiem czy w tym momencie byłaby to "innego rodzaju tolerancja", czy po prostu - podpisując się pod postem benq - byłaby to ruina moich wartości i mojego sposobu wychowania.. :?
-
07-04-07, 09:05 #15
- Dołączył
- February 07
- Postów
- 1,343
- Siła Reputacji
- 0
Odnośnie wypowiedzi RRybak i benq:
Każdy rodzic po informacji, że syn/córka jest homoseksualistą, byłby zaskoczony delikatnie mówiąc i zadał by sobie pytanie "czy popełniłem błędy w wychowaniu? czy to jest nasza rodziców wina? itp
Niekoniecznie rodziców, chociaż w głównej mierze to oni kształtują charakter swojego dziecka, ale są też inne czynniki wpływające na osobowość młodego człowieka, np może to być szkoła, środowisko czy koledzy.
Równie dobrze syn/córka może zostać alkoholikiem czy narkomanem i rodzice nie zawsze mają na to wpływ, ale nie da się zaprzeczyć że mogą poczuwać się do winy bo nie ustrzegli dziecka przed zgubnym nałogiem.
Z alkoholizmem czy narkomanią można walczyć, ale czy da się walczyć z homoseksualizmem? znikome lub zerowe szanse i pozostaje rodzicowi zaakceptować inną orientację sexualną dziecka jeśli to ma go uszczęśliwić.
Jurgi jako ojcu nie ma dla Ciebie znaczenia kim będzie w przyszłości twoje dziecko? być może błędnie ale tak to odebrałam.
-
07-04-07, 10:02 #16
- Dołączył
- December 05
- Postów
- 2,236
- Siła Reputacji
- 0
Jak to, "kim będzie"? Będzie kim zechce - w sprawach w których można wybierać, będzie sobą - w sprawach, które nie podlegaja wyborowi (a ta do nich należy). A czy ty będziesz robiła tragedie, że dziecko ma np. jasne włosym a nie ciemne?
Jedyne moje ew. oczekiwania, to aby moje dziecko wyrosło na człowieka uczciwego i dobrego i aby było szczęśliwe. W pierwszym przypadku mam na to wpływ przez wychowanie (i danie dobrego przykładu), w drugim mam wpływ przez nauczenie go zaradności, pomaganie mu w rozwijaniu jego własnych zainteresowań i talentów, oraz poprzez akceptację i szacunek do niego, jako do wolnego człowieka i autonomicznego bytu (w tym mieści się nauczenie go szacunku do siebie).
Pewnie każdemu rodzicowi jest miło, gdy dziecko "idzie w jego ślady", ale nie róbmy z tego jakiegoś bożka. Powszechny pogląd, że dziecko jest własnością rodziców (dawniej można było je nawet sprzedać, a co) i ma się bezwzględnie słuchać, już dawno upadł, jak mi się wydawało. Ale jego echa jeszcze pokutują…
Orientacja seksualna drugiego człowieka i jego obrana droga życiowa to nie jest moja sprawa. To kwestia szacunku. Dlaczego miałbym własne dziecko traktować gorzej od innych? Jeden świr będzie koniecznie chciał, żeby dziecko zostało chemikiem (bo jemu się to nie udało, znam takiego!), drugi, żeby wyznawało jedynie słuszną religię, inny żeby było koniecznie heteroseksualne… Podkreślam, że we wszystkich tych przypadkach jest to dla mnie postawa niezrozumiała i skrajnie poj… To jedna sprawa.
Po drugie: na orientację własnych dzieci ma się akurat taki wpływ, jak na kolor ich włosów albo oczu (właściwie to mniejszy, bo kolor włosów/oczu można "regulować" poprzez dobór odpowiedniej partnerki :P), czyli żaden. Dlatego wypowiedzi typu:
to oznaczałoby to katastrofę dla mnie, mojej teorii wychowania, moich poglądów i przekonań
Dla mnie jedyną katastrofa byłaby sytuacja, kiedy dziecko nie potrafi odnaleźć szczęścia w życiu, albo - nie dajcie, Bogowie - usiłuje je odnaleźć poprzez krzywdę innych ludzi.
-
07-04-07, 10:28 #17
- Dołączył
- February 07
- Postów
- 1,343
- Siła Reputacji
- 0
Jurgi z moich powyższych wypowiedzi łatwo odczytać, że swoje dziecko kocham i akceptuję takie jakie ono jest ale ...
Nie postawiłabym na równi koloru włosów z homoseksualizmem bo kolor włosów to szczegół w porównaniu z homoseksualizmem. Każde z rodziców marzy by dziecko założyło szczęśliwą rodzinę, miało własne dzieci, ale jak mówi stare powiedzenie "jak się nie ma co się kocha, to sie kocha co się ma".
Poza tym ogólnie zgadzam się z Twoim poglądem na sprawę odmiennej orientacji seksualnej dziecka.
-
07-04-07, 13:04 #18
- Dołączył
- December 05
- Postów
- 2,236
- Siła Reputacji
- 0
No, właśnie, kochasz i akceptujesz, ale…
Czemu rodzic ma marzyć za dziecko? Bo wie lepiej? Traktowanie dziecka jako własnego przedłużenia, choć powszechne, w rzeczywistości w jakims stopniu je ubezwłasnowolnia. Pozwólmy dzieciom, niech same marzą o swoim życiu i niech same wcielają te marzenia w życie, niech same urządzają swoje życie, na sposób swój, a nie rodzica.
Rodzice niech zapewnią mu konieczne wsparcie (duchowe i materialne, gdzie trzeba), a przede wszystkim akceptację. Bez żadnych "ale".
-
07-04-07, 13:41 #19
- Dołączył
- February 07
- Postów
- 158
- Siła Reputacji
- 0
Są rodziny (hetero) które mimo "mocy produkcyjnych" na (re)produkcję sie nie decydują. "Kochający inaczej" są tego świadomi od początku... Godzą sie na to i akceptują perspektywę "bezdzietności". Być może to właśnie ich droga do szczęścia... A co zrobisz jeśli twoje dziecko powie: Mam męża (żonę) ale mimo to dzieci mieć nie będę , bo nie chcę i dlatego poddam się sterylizacji !
Toż to jak miłość do chomika... Prawie... Bo efekt ten sam... Ród Selenoidów (sorry) wymiera...
:hmmm:
-
07-04-07, 13:55 #20
- Dołączył
- February 07
- Postów
- 1,343
- Siła Reputacji
- 0
Informacje o temacie
Users Browsing this Thread
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten temat. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Podobne wątki
-
Reklamy, czyli codzienność
By dif in forum Działalność gospodarczaOdpowiedzi: 13Ostatni post / autor: 04-09-14, 14:52 -
Niż Demograficzny - Czyli co zrobić...
By gajer32 in forum PIENIĄDZE, POLITYKA, WŁADZAOdpowiedzi: 10Ostatni post / autor: 22-03-07, 14:18 -
Zagrożenia terrorystyczne - czyli gratulacje
By RRybak in forum PIENIĄDZE, POLITYKA, WŁADZAOdpowiedzi: 19Ostatni post / autor: 20-03-07, 20:40 -
Barbarzyńcy czyli kto
By korek222 in forum PIENIĄDZE, POLITYKA, WŁADZAOdpowiedzi: 2Ostatni post / autor: 25-02-07, 08:47 -
Homofobia - ???
By Zefir_psv in forum PIENIĄDZE, POLITYKA, WŁADZAOdpowiedzi: 12Ostatni post / autor: 10-07-06, 21:27
Zakładki